E-artysta tu cierpi
na urojenia hipisowskie.
Wydaje mu się, że świat mógłby
być taki piękny i dobry...
Stara się być
w pewnym sensie niedorozwiniętym,
ale to tylko tak..., dla sztuki.

W duchu marzy i wierzy, że gdy
uda mu się prawidłowo krzyknąć:

PRZEJŚCIE DLA LUDZKOŚCI!!!

Wówczas rozstąpią się demony
uzależnień i gnuśności
i zrobią przejście dla ludzkości.

A ludzkość będzie się wachać,
będzie dreptać w miejscu,
obsika przejście kontrolnie...
I wreszcie przejdzie do nowej epoki.
Za siedmiocycą wilczycą swej intuicji
i za głosem Bożym.





  Comporecordeyros wyraża się pół żartem pół serio, ponieważ
   uważa,   że życie jest i dramatem i komedią. Jest przekonany,
   że widzi przyszłość i że jego doświadczenia duchowe, życiowe
   i intelektualne dają mu podstawy do wypowiedzi tu publikowanych.
   Zaprasza wszystkich zainteresowanych do [ KONTAKTU ] z autorem.
   Możesz wesprzeć przedsięwzięcie także wolnym datkiem.








Comporecordeyros to pseudonim i jednocześnie manifest.
E-artysta comporecordeyros zajmuje się twórczością internetową.
Materiałem stają się cyfrowe możliwości komunikacji, a osiągane z tego materiału
multimedialne formy mają z założenia przekazywać treści, które już bardziej tradycyjnie
pozostają; reakcją na świata czasy, wspomnieniem, wizją, naczłowieczeniem siebie i innych.
Ten akurat Comporecordeyros pochodzi z XX w. Jest kosmopolitą z Polski, który pamięta
upadek komunizmu i milenijne przewały. W młodości utożsamiał się z ruchem hipisowskim
i choć dziś prawdziwych hipisów już nie ma, pozostaje przy nadziei, że jeszcze odrodzą się
i będą przyświecać ludzkości swym optymizmem i wiarą w przyszłość.

Comporecordeyros unika w swojej twórczości nuty profesjonalizmu, stawia na spontaniczność i objawienie chwili. Co nie przeszkadza mu dopracować jakość swoich rzeczy najlepiej jak potrafi i jak pozwala jego sprzęt elektroniczny. Stara się przemycić do przyszłości nastroje lat 80', nie te z mediów i z podręczników do historii, ale te z wolnych chat i turystycznych szlaków. Dotyczy to zwłaszcza jego albumów z piosenkami. Wiele spraw z tamtego czasu pochłonęła mgła niepamięci, wiele rozjechał walec historii, wiele ubyło wraz z przemijaniem ludzi i ich dzieł, a wiele po prostu już jest nieaktualne. Nie chodzi tu o rozrywanie ran, ani o kombatanckie popierdywanie, ani o zbytnie idealizowanie. Jednak są pewne światła, cienie i kontrasty, które przydałyby się w nowoczesnym świecie ku opamiętaniu, dla zdrowia umysłowego, czy choćby prawidłowego widzenia historycznych kontekstów.

Nie czuje się, ani nie chciałby być reprezentantem tamtych lat, bo to była wielka różnorodność, potężna ilość ludzi o otwartych sercach i umysłach, a wszystko to w warunkach niezdeterminowanych pieniądzem i mediami.I nawet wybitnym jednostkom i artystom tego czasu nie bardzo pasuje rola reprezentantów, bo zawsze czegoś tam brak. Jednak chciałby wzbudzić proste ruchy przypominania o tych klimatach, choćby nawet niedoskonale, choćby nawet kiepsko, żeby odbiorca musiał wysilić swą życzliwość. Przecież to była niezaprzeczalnie fala wolności, która wcale nie domagała się jakiś sztywnych lub niesztywnych kołnierzyków ani wyrafinowanych form i precyzyjnych treści. A chodziło o jasne i proste wołanie o prawo do swobody ducha i umysłu, o przyjaźń w obyczajach i szacunek dla drugiego człowieka.

Na kabaret "Magister Bieda" składają się aktualnie:
1. Zbiór tekstów "Futurystyka", "Myśli luzem"
2. Zbiory wierszy i wierszyków: "Piórem i młotkiem", "Sztuka dzielenia", "Metafizyczna łza", "Korpuskularno falowa natura człowieka", "Optymizm na pustyni", "Szczekający Pies", "Renesans", "Bajery wolności", "Polowanie na szczęście", "Plastelinowy dzwon", "Jawa", "Serce z betonu" , "Zrzędnik", "Magister Bieda”, "Piękny dzień”.
3. Albumy z piosenkami: "Międzygwiezdna", "My metafizyczni", "Wolnorynkowe Piosenki", "Przy ognisku", "Biedne Piosenki", "Piosenki Trudne", "Piękna Mary", "Listy do wódki", "Klucze", "Antypsychoterapia", "Wino domowe", "Przyśpiewki popowe", "O realu mój", "Oczy krowy", "Nadmolekularny stan", "Spowiedź schizofrenika" , "Psychoekologia", "Nowe czasy", "TECHNOMORALITET FUTURYSTYCZNY", "E-wolucja", "Skrzyżowanie", "Packa na muchy", "Dopalacze poetyckie", "Kazania”, "Błazenada”, "Przepraszamy za reklamy”, " Metaergonomia”, "Czary mary”, "Bzdury niewinne”, "Siekiera i papier”, "Kto pierwszy był w kosmosie”."Złoto i błoto”, "Scena obrotowa”, "Miszmasz”, "Mikrofilipiki”, "Wykrywacze prawdy”, "Czarodziejka Śmiejka”, "Efekt Cieplarniany”, "Wielki surfing”, "Halucynacje", "Wór śrubek", "Profesjonalistka mać", "Styropianem po szybie", "Piosenki polityczne", "Zagajnik wesolego malkontenta".
Oraz dwa albumy z piosenkami do wierszy OSIPA MANDELSZTAMA, nie należące do „Technomoralitetu Futurystycznego”, ale mu towarzyszące: "Skald", "Fonarni", i album piosenek do wierszy K.I. Gałczyńskiego;"Gałczyńca”.
4. Albumy z muzyką gitarową: "Flamenkowo", "Jazzowawo", "Klasyczno", "Nomado"
5. Niniejsza strona internetowa.

(Nazwa kabaretu pochodzi od piosenki "Majster Bieda")
Jak można nie być hipisem w XXI w.?
...Oni chyba są opóźnieni w rozwoju.
Jak można nie być świadomym
Kosmicznych Stanów Zjednoczonych Układu Słonecznego...?
Jak można nie być pacyfistą - zdobywcą perspektywy przyszłości...?
I czy to w ogóle w XXI w. wypada tak nie być hipisem?
W tym właśnie tkwi istota histerycznego dramatu i traumatycznej tragedii
e-artysty Comporecordeyrosa, że on nie widzi hipisów w XXI w.
Dlatego prosi o >>> listy >>>> ze skierowaniami do okulisty.
Comporecordeyros widział deszcz walizek
wypełnionych studolarówkami
I widział tych których te walizki trafiły,
i tych którzy je podnieśli i uszli w dal.
Ale czy to była halucynacja,
czy wydarzenie multimedialne,
czy rzeczywistość...
To on już tego nie pamięta.
Zaszyfrowane dane autora:
Starszy młodszy wykładowca Comporecordeyros
magister autotytułowany futurystyki pieszej
Zakład Retoryki Futurystycznej
Minirentowo
Plac Egzystencjalny 10
www.comporecordeyros.cba.pl
ww@comporecordeyros.cba.pl
Wstęp do Comporecordeyrosa

Comporecordeyros to wbrew pozorom dość wyrafinowany projekt...
Znajdują się tu spostrzeżenia, które pojawiały się w głowie autora na przestrzeni
ostatnich 20 lat. Przeważnie są one zwinięte w krótkie skondensowane semantycznie
sformułowania, które autorowi jawią się jako szkice, ale skończone i gotowe do
wgłębiania się w ich słowo i treść.
Comporecordeyros z natury nie jest literatem, raczej czuje się malarzem.
Nie żeby aż plastykiem, ale kimś kto tworzy piktogramy z założenia nastawione na
zawieranie w sobie bardziej treści metafizycznego pytania, niż twórczego krzyku
( takiego jak u Witkacego), lub z dzbana nalania (jak Duda Gracz z dzbana nalewał)
Ideefix Comporecordeyrosa to znaki przez które widać wszystko.
Jego "zabawa" artystyczna została pognębiona lekko przez komunę i ciężko przez
transformację ustrojową vel pluskwę milenijną... i jej sekty. Dlatego to trochę
niedorozwinięte w formie i spóźnione o kilkanaście lat...

W słowach prostych szukam znaczeń najważniejszych, stąd niemal ludowy charakter
wielu zamieszczonych tu "produktów". Ale też i zamierzam, a raczej pragnę być
rozumiany bardziej w przyszłości, w czasach głodu sensu i pytań istotnych, głodu
idei absolutnej, a nie tylko konsumpcji wielosmakowych wyrobów kultury kreatywnej...
bez pamięci, czci do siebie samych i do własnego aktu pojmowania.
Do tej przyszłości zapraszam wszystkich potrafiących doszukać się mocnych wrażeń
przy odkrywaniu prostych czasem drażniących do bólu oczywistości bolących,
które zaiste s± piktogramami życia w świecie.

(Oczywiście nie chodzi tu o to, że Comporecordeyros ma monopol na widzenie oczywistości
bolących i że wystawia w tym kabarecie jedynie słuszne piktogramy życia...)

Motto:
Mądre, jako coś co
głównie nie jest głupie,
to czy to jest mądre?
          Comporecordeyros




Comporecordeyros w młodości,
gdy tak heroicznie waliły się systemy,
miał tajemny artystyczny plan.
Żeby nakłonić dwa pociągi.
Jeden pełen ubeków i kagiebów,
drugi pełen sijajejów.
Żeby znalazły się na jednym torze,
w pogoni za prawdą.
Którą wraz ze sztuką
będziem im rzucać na przynętę...
Oczywiście to nie jemu się udało.
I to on ma świra
od tego wszystkiego.
Więc niech się
użytkownik niczemu nie dziwi.



Na swoje usprawiedliwienie dodam...
że w moim życiu okazało się
że to Kurt Vonnegut pisał prawdę
a dzienniki telewizyjne kłamały.

Comporecordeyros           




>>> REKLAMKA >>>
(Kliknij)



Wstęp do Technomoralitetu Futurystycznego


DZIENNIK POKŁADOWY
>>> PRZEWODNIK PO SERWISIE >>>

Uwaga!
Kabaret wymaga dzikiej, niezależnej, futurystycznej kontemplacji.
Nie posiada jakiegoś tam poziomu. Składa się tylko z pionów. Żeby zarówno do bezdomnych, jak i do udomowionych na najwyższej stopie, wznosić refleksyjne wrzaski o odtrybienie wolnej wyobraźni, a nie o tanie dla kultury poklaski.
(XX-temu wiekowi)





Uwaga techniczna:
Jesli u góry ekranu pojawiają się reklamy, wystarczy raz ustawić suwakiem stronę
tak aby reklam nie było widać. Cała reszta odbywa się w wewnętrznym okienku strony...






STRONA GŁÓWNA

autor: Comporecordeyros